Rynek gier wideo nieustannie się rozwija. Zmieniają się trendy, zainteresowania graczy, a także treści, które twórcy chcą przekazywać swoim odbiorcom. Niektóre produkcje, jak na przykład gry Bizzo Casino Polska cechują się bardzo prostą rozgrywką, a inne są niczym połączenie filmu oraz książki w interaktywnej formie, gdzie oprócz czysto rozrywkowego charakteru, mają do przekazania swojemu odbiorcy znacznie więcej.
I tutaj pojawia się zgrzyt, ponieważ w treści zaawansowanej gry można doszukać się czegoś, co nie było intencją samych twórców. Jak zatem ma się głośna sprawa „woke” w grach wideo i czy twórcy rzeczywiście starają się w ten sposób promować ostatnio niesławną ideologię?
Głośne zarzuty wobec Dragon Age: Veilguard oraz Assassin’s Creed: Shadows
Seria Dragon Age cieszy się dużym uznaniem wśród fanów gier wideo. Jednak ogromny budżet, piękna oprawa wizualna i całkiem przyzwoita fabuła nie wystarczyły, żeby zadowolić graczy. Już po kilku minutach po uruchomieniu gracz otrzymuje pierwszy kontrowersyjny wybór – może zdecydować o swoich zaimkach. I nie chodzi jedynie o te doskonale wszystkim znane, ale także o możliwość przedstawiania się w formie skierowanej dla graczy LGBTQ+.
Do tego dochodzi możliwość wchodzenia w homoseksualne relacje z postaciami z gry. Jednak warto tutaj zaznaczyć, że to swego rodzaju znak rozpoznawczy gier Bioware. Seria Mass Effect, która została otoczona wręcz kultem wśród graczy, zawierała mnóstwo takich wątków.
Najnowszy Dragon Age został dosłownie zmiażdżony w recenzjach graczy i natychmiast ogłoszono klapę finansową. EA Games oczywiście się do tego nie przyzna, ale sam fakt, że gra już kilka miesięcy po premierze trafiła jako darmowa propozycja dla abonentów PS Plus świadczy o tym, że wynik finansowy tej gry jest wyjątkowo słaby.
W ostatnim czasie głośno zrobiło się także w kwestii gry Assassin’s Creed: Shadows. Produkcja, której historia została osadzona w feudalnej Japonii, również musiała mierzyć się z zarzutami o promowanie „woke”. W tym przypadku trzeba przyzna, że są one trochę na wyrost, bo chodzi wyłącznie o sporadyczne wątki homoseksualne, które często można pominąć.

Dlaczego gracze tak reagują na ideologię „woke”
Nastąpiło swego rodzaju przesycenie treściami LGBT. Ludzie mają już tego dość. Lata rządów partii liberalno-lewicowych w Stanach Zjednoczonych i Europie doprowadziły do przesadnej ekspozycji osób LGBTQ+, które stanowią niewielką część społeczeństwa świata. Idealnym przykładem są produkcje Netflixa, gdzie praktycznie w każdym serialu normalizuje się wątki homoseksualne, jakby były czymś standardowym, jak związek kobiety i mężczyzny.
Dlatego dopiero teraz reakcja społeczeństwa jest tak silna? Wśród możliwych przyczyn są:
- silna polaryzacja społeczeństwa,
- wzrost roli mediów społecznościowych w kształtowaniu świadomości,
- zmiana percepcji w kwestii ekspozycji „woke”,
- strach przed utratą kultury i historii.
Podsumowanie: Czy nagonka na „woke” jest uzasadniona?
Z jednej strony tak. Nagromadzenie treści kojarzonych z LGBTQ+ w mediach, serialach, filmach i grach znacząco wzrosło w ostatnich latach i odbiorcy mają już tego dość. O ile kwestię zaimków w grze Dragon Age można uznać za wdrożoną na wyrost, to do sprawy wątków homoseksualnych warto podejść z odpowiednim dystansem.
Jak już wspomnieliśmy – nawet w najlepiej ocenianych grach Bioware zdarzały się wątki homoseksualne. W końcu gry RPG polegają na odgrywaniu roli. Gracz powinien mieć możliwość zdecydowania o naturze relacji z innymi postaciami. Sam wybiera czy, wchodzi w dany związek, czy nie. Problem pojawia się wtedy, gdy gra nie daje możliwości wyboru i w pewnym sensie narzuca treści LGBTQ+, normalizując je i porównując do standardowych związków, co może błędnie przedstawiać rzeczywisty obraz społeczeństwa.
Podsumowując, warto skupić się na sednie sprawy. Czy w danym tytule graczowi rzeczywiście narzuca się pewne treści, a może można je zwyczajnie pominąć? W końcu nikt nie nakazuje wybierania zaimków, czy wchodzenia w relacje homoseksualne w innymi postaciami. Decyzja w grach powinna zawsze należeć do gracza – to sedno zabawy tego rodzaju.